okej, widziałem wystarczająco. To wydarzenie przypominało uczestnictwo w pogrzebie zorganizowanym przez minimalistów. Oni ujawniają technologię, która powinna wydawać się magiczna, prawdziwe przełomy, ale cała atmosfera była szaro-skalowym smutkiem. Scenografia wyglądała jakby "zaburzenie nastroju" otrzymało grant Bauhausu. even narracja… style wykresów (??), potem hołdy, a na koniec walki zdrowotne kogoś… co dokładnie my, jako widownia, opłakujemy? Wydaje się, że próbują zmusić cię do zainstalowania terapeuty. Potencjalnie świetne produkty, pewnie. Ale emocjonalny ton był tak cholernie martwy. Niesamowicie dziwne na każdym kroku.
136