Wszystkie wielkie okazje w świecie kryptowalut pojawiają się prawie zawsze, gdy rynek wygląda na martwy. Nie trzeba wiele mówić o BNB 94. Wtedy nastroje na rynku były już nie tylko ostrożne, ale wręcz zrezygnowane. Wielu ludzi przestało nawet śledzić rynek. A jednak od tego momentu, BNB wzrosło aż do teraz, patrząc wstecz, można zobaczyć, że to był najniższy punkt emocjonalny. To samo dotyczy inskrypcji. Gdy Ordinals pojawiły się po raz pierwszy, nikt się tym nie interesował, nikt tego nie rozumiał, a nawet uważano to za śmieci zanieczyszczające przestrzeń bloków. Gdy zaczęto poważnie o tym dyskutować, było już po pierwszej fali potwierdzeń rynku. Wczesni uczestnicy, nie zarabiali na technicznych zyskach, lecz na zyskach, które nikt im nie odbierał. Solana po upadku FTX była jeszcze zimniejsza. To nie było tak, że nie było zainteresowania, ale było to zainteresowanie negatywne. Codziennie była wyśmiewana, była przedmiotem krytyki, była skazana na śmierć. Ale w tym czasie, ekosystem powoli się odbudowywał. Gdy rynek znów ją zaakceptował,...